To międzynarodowe spotkanie zostało zorganizowane przez Europejskie Stowarzyszenie Zdrowia Psychicznego Głuchych (ESMHD) we współpracy z organizacjami działającymi na rzecz ludzi głuchych w Irlandii Północnej. Kongres, który odbył się we wrześniu 2014 roku, zgromadził ok. 300 uczestników – psychiatrów, psychologów, nauczycieli dzieci głuchych, pracowników socjalnych z całego świata.
Instytut Fizjologii i Patologii Słuchu (IFPS) reprezentowała dr Joanna Kobosko. Była ona jedynym obecnym na kongresie w Belfaście specjalistą z Polski i Europy Środkowo-Wschodniej. Zaangażowanie i dorobek naukowy dr Kobosko są już na tyle znane w europejskim środowisku psychiatrów i psychologów pracujących na rzecz ludzi z problemami słuchu, że została ona zaproszona do Komitetu Naukowego, któremu przewodniczyła dr Margaret du Feu, psychiatra z Irlandii, posiadająca wieloletnie doświadczenie w organizacji psychiatrycznej opieki zdrowotnej w ramach NHS (National Health Service). Podczas kongresu przedstawiono dwie prace zespołu Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu. Jedna z nich, dotycząca problemów zdrowia psychicznego osób ogłuchłych z implantem ślimakowym, otrzymała wyróżnienie WCMHD.
Wśród osób głuchych występuje 2–3 razy więcej zaburzeń psychicznych niż wśród słyszących. W latach siedemdziesiątych prof. Kenneth Altschuller wysunął hipotezę, że u niesłyszących występuje specyficzny zespół zaburzeń psychicznych, który nazwał surdofrenią. Okazało się jednak, że taki zespół nie istnieje. Głusi cierpią na podobne zaburzenia psychiczne jak osoby słyszące, jednak między innymi z powodu poważnych deficytów w rozwoju językowym ich objawy mogą wydawać się z pozoru inne. Niestety, większość osób niesłyszących nie może korzystać ze sprawdzonych metod psychoterapii, które przeważnie wykorzystują komunikację językową. Tymczasem większość niesłyszących od urodzenia nie opanowała języka, także migowego, na tyle, by uczestniczyć w psychoterapii. Oznacza to, że w większości przypadków osoby te nie mogą otrzymać pomocy, jakiej potrzebują. Dziś niesłyszący ma takie szanse na pomoc psychiatryczną jak osoba słysząca 50 lat temu, stwierdził prof. Robert Pollard ze Stanów Zjednoczonych.
W Polsce problem ten jest szczególnie nabrzmiały – brakuje psychoterapeutów, a nawet psychologów, którzy komunikują się językiem migowym i są w stanie nawiązać kontakt z osobami niesłyszącymi. Nie ma ani jednej poradni zdrowia psychicznego dla osób z problemami słuchu i komunikowania się. Takie ośrodki od lat 80. istnieją już w wielu krajach, np. skandynawskich, w Holandii czy Wielkiej Brytanii, i są sukcesywnie rozwijane. Dane przedstawione podczas konferencji wskazują na coraz większe zainteresowanie psychoterapią w stosunku do osób głuchych. Daje to nadzieję, iż w przyszłości pojawią się takie jej formy, które staną się dostępne dla wszystkich niesłyszących, niezależnie od poziomu ich rozwoju językowego. Podczas konferencji omawiano m.in. nowe możliwości usług w sferze zdrowia psychicznego. Na przykładzie pilotażowych badań w Stanach Zjednoczonych zaprezentowano specjalny program wspierający zdrowie psychiczne niesłyszących (Telemental Health Program), komunikujących się w języku migowym, za pośrednictwem Internetu. W innej prezentacji pokazano z kolei sytuację niesłyszących kobiet spodziewających się dziecka. Przedstawiono propozycje dotyczące poprawienia jakości opieki nad głuchą młodą matką. To niezwykle ważny problem, biorąc pod uwagę fakt, iż u jednej na 10 rozwija się depresja poporodowa, a około jedna trzecia kobiet z tej grupy doświadcza poważnych zaburzeń́ depresyjnych. Istotny postulat dotyczył również̇ edukacji położnych, która ułatwiłaby im komunikowanie się z głuchą kobietą w czasie porodu.
Podczas konferencji poruszano także problemy rodzin i rodziców dzieci niesłyszących. To ważna tematyka, którą zajmuje się niewielu specjalistów. Zdrowie psychiczne matek dzieci głuchych było tematem badań przeprowadzonych przez dr Joannę Kobosko w Instytucie Fizjologii i Patologii Słuchu. Z badań tych wynika, że ponad 40 proc. Kobiet może mieć problemy z poradzeniem sobie z traumą, jakiej doświadczają nie tylko na skutek diagnozy głuchoty u dziecka, lecz także jej konsekwencji. Jak podkreślały matki biorące udział w badaniu, nie tylko diagnoza jest dla nich źródłem stresu, lecz także konfrontacja z głuchotą dziecka w życiu codziennym. Stresujące są na przykład negatywne reakcje otoczenia, gdy dziecko zachowuje się niezgodnie z obowiązującymi normami czy też używa głosu w sposób, który zwraca uwagę innych. Trauma, jaką przeżywają matki dzieci niesłyszących, może trwać latami. Dlatego w ich przypadku zalecana jest długoterminowa psychoterapia. Niektórzy specjaliści mają wątpliwości, czy taką traumę można do końca „przepracować”. Jak bowiem wynika z ich obserwacji, te matki, które twierdzą, że pogodziły się z diagnozą o niepełnosprawności dziecka, w sytuacjach kryzysowych, związanych z wychowaniem dziecka głuchego, niejednokrotnie doświadczają negatywnych uczuć – żalu, niezgody, złości, smutku, bólu.
Mimo iż wszczepienie implantu ślimakowego pacjentom niesłyszącym – zarówno dzieciom jak i dorosłym – jest już powszechnie stosowaną praktyką medyczną, niewiele prezentowanych prac dotyczyło właśnie tej tematyki. Dlatego praca dotycząca problemów zdrowia psychicznego osób ogłuchłych korzystających z implantu ślimakowego, jaką przygotował zespół Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu (Joanna Kobosko, Edyta Piłka, Wiesław Wiktor Jędrzejczak, Agnieszka Pankowska, Henryk Skarżyński), wzbudziła ogromne zainteresowanie. Z badań przeprowadzonych w Instytucie wynika, że nasilenie objawów depresji u użytkowników implantów ślimakowych (postlingwalnie ogłuchłych) jest znacząco wyższe niż wśród osób słyszących. Ponadto pacjenci należący do tej grupy mają istotnie nizższą samoocenę.