Instytut Fizjologii i Patologii Słuchu - strona główna

Instytut Fizjologii i Patologii Słuchu

Logo Unii Europejskiej

XXXV Congress of Audiology – nowa dawka wiedzy

Trzeci dzień obrad pozwalał na wymianę wiedzy i doświadczeń dotyczących diagnostyki i terapii zaburzeń słuchu, w tym leczenia otochirurgicznego. Wiele miejsca podczas sesji naukowych poświęcono doniesieniom dotyczącym problemów, z jakimi spotykają się otochirurdzy w codziennej praktyce klinicznej, wszczepiając różne typy urządzeń u różnych grup pacjentów. Jedną z najważniejszych wydarzeń trzeciego dnia kongresu były z pewnością obrady okrągłego stołu na temat stosowania różnego rodzaju implantów (ślimakowych, ucha środkowego i na przewodnictwo kostne) oraz chirurgii rekonstrukcyjnej, prowadzone przez prof. Piotra H. Skarżyńskiego. Na wstępie obrad eksperci próbowali odpowiedzieć na pytanie, które z urządzeń stosowanych w ciągu ostatnich 5-10 lat można uznać za najważniejsze. Specjaliści nie byli w tej sprawie zgodni, wielu było jednak zdania, że jest to Adhear, pierwsze niewszczepialne urządzenie na przewodnictwo kostne. W trakcie obrad omawiano szczegółowo zastosowanie różnych rozwiązań u pacjentów z głuchotą jednostronną, wskazując zarówno na metody nieoperacyjne (system CROSS) jak i otochirurgiczne, polegające na zastosowaniu implantów ślimakowych lub implantów na przewodnictwo kostne.

Tematem, który wzbudził szczególnie zainteresowanie było leczenie pacjentów, którzy utracili słuch w jednym uchu po COVID-19. Leczeniem proponowanym w takich przypadkach jest wszczepienie implantu ślimakowego. Takie operacje wykonuje się już w Światowym Centrum Słuchu, zbierane są również – o czym mówił prof. Artur Lorens – dane kliniczne na temat przebiegu rehabilitacji w tej grupie pacjentów. Innymi wątkami poruszanymi podczas obrad okrągłego stołu były: modyfikacje protezek stosowanych w operacjach ucha środkowego, zastosowanie szkła bioaktywnego, zastosowanie urządzeń wspomagających słyszenie u pacjentów po stapedotomii, optymalne rozwiązania otochirurgiczne u pacjentów w wieku senioralnym i wiele innych.

Jednym z uczestników okrągłego stołu był prof. Ranjith Rajeswaran z Indii, pionier w dziedzinie audiologii implantacyjnej oraz rehabilitacji słuchowej dzieci i dorosłych z implantami ślimakowymi. Jako pierwszy w Azji Południowo-Wschodniej zastosował on m.in. leczenie z wykorzystaniem implantów pnia mózgu w celu przywrócenia słuchu u dzieci z brakiem ucha wewnętrznego i nerwu słuchowego. Właśnie implantom wszczepianym do pnia mózgu poświęcił on jeden ze swoich wykładów. Wszczepianie implantów pniowych dzieciom to jedna z najbardziej skomplikowanych procedur w implantologii – jest wykonywana rzadko, a możliwości i zasadność jej stosowania (nie zawsze daje satysfakcjonujące efekty) jest od wielu już lat przedmiotem dyskusji specjalistów z całego świata.

W toku dyskusji na temat skuteczności leczenia z zastosowaniem implantów niezwykle ważne wydaje się doniesienie zwracające uwagę na współzależność między zdolnościami słuchowymi, wzrokowymi i poznawczymi. Nie ma wątpliwości, że implanty ślimakowe poprawiają jakość życia pacjentów, jednak odnotowuje się rozbieżności dotyczące korzyści z ich stosowania, szczególnie w odniesieniu do stopnia rozumienia mowy, która – jak wskazują badania – jest procesem, w który zaangażowane jest nie tylko układ słuchowy lecz wiele zmysłów – informacje wzrokowe dotyczące ruchów warg i wyrazu twarzy są integrowane z informacjami słuchowymi. W proces rozumienia mowy zaangażowane są także procesy poznawcze (takie jak pamięć robocza, szybkość przetwarzania bodźców, uwaga), zwłaszcza wtedy gdy sygnał mowy jest zniekształcony z powodu szumu, ubytku słuchu lub też pacjent ma słuch wspomagany przez implant. Obecnie prowadzone są badania interakcji pomiędzy zdolnościami słuchowymi, wzrokowymi i poznawczymi. Jak się przypuszcza, ich szczegółowe poznanie może pomóc w opracowaniu jeszcze skuteczniejszych metod rehabilitacji słuchu u pacjentów implantowanych.

Ocena skuteczności leczenia z zastosowaniem implantu i następującej po tej operacji rehabilitacji słuchu jest od dawna tematem debaty specjalistów. Podczas kongresu odbył się panel dyskusyjny pod przewodnictwem prof. Artura Lorensa pt. „Nowe sposoby pomiaru korzyści osiąganych przez pacjentów po wszczepieniu implantu ślimakowego”. Nowy sposób tej oceny polega na zastosowaniu funkcjonalnego modelu niepełnosprawności opracowany przez ICF (International Classification of Functioning, Disability and Health – Międzynarodowa Klasyfikacja Funkcjonowania, Niepełnosprawności i Zdrowia) i opisywanej jako zintegrowany biopsychospołeczny model funkcjonowania i niepełnosprawności. Odnosząc się do tej definicji, ocenia się nie tylko korzyści słuchowe pacjenta wynikające z wszczepienia implantu (na ile poprawia się odbiór dźwięków, jaka jest poprawa w detekcji, dyskryminacji i identyfikacji sygnałów mowy), lecz także korzyści związane z jego aktywnością i uczestnictwie w życiu społecznym. Do pomiaru tych ostatnich stosuje się specjalnie opracowane narzędzia (patient-reported outcome measures, PROMs) i kwestionariusze. Taki sposób oceny korzyści osiąganych przez pacjentów z implantem jest uważany za bardziej pełny i obiektywny – zdarzają się bowiem sytuacje, w których pacjent po leczeniu staje się znacznie bardzo aktywny i uczestniczy w życiu społecznym, chociaż jego wyniki badań słuchu można uznać za przeciętne i odwrotnie – uzyskane bardzo dobre wyniki badań audiologicznych po wszczepieniu implantu nie przekładają się na tak pozytywne zmiany w aktywności pacjenta i jego uczestnictwie w życiu społecznym.

Kolejny dzień obrad kongresu obfitował w wiele istotnych wątków – obrady okrągłego stołu pod przewodnictwem znanego audiologa prof. Jamesa Halla z Salus Uniwersity (Pensylwania) zostały poświęcone tzw. dobrym praktykom w audiologii, zbiorowi rekomendacji i wytycznych w tej dziedzinie medycyny zgodnych z aktualnym stanem wiedzy medycznej, mających na celu ujednolicenie postępowania na etapie diagnostyki i leczenia audiologicznego. Podczas sesji prezentowano o m.in. systemy opieki audiologicznej przyjęte w różnych krajach świata, wielokrotnie nawiązując do coraz częściej stosowanych rozwiązań telemetrycznych (e-zdrowie, e-skrining). W trakcie dyskusji swój punkt widzenia przedstawiali także specjaliści z krajów, w których poziom medycyny jest znacznie niższy niż w Europie czy Ameryce. Jeden z audiologów z Senegalu, odnosząc się do niełatwej sytuacji w senegalskim systemie ochrony zdrowia i braku możliwości kształcenia w zakresie audiologii, dziękował Międzynarodowemu Centrum Słuchu i Mowy „Medincus” za współpracę naukowo-dydaktyczną , dzięki której istnieje szansa na podniesienie poziomu opieki audiologicznej w jego kraju. Jak podkreślano na zakończenie, najważniejsze są zawsze korzyści pacjentów, dlatego padła propozycja, aby podczas przyszłego Światowego Kongresu Audiologii planowanego za dwa lata w Paryżu, odbyła się podobna sesja z udziałem pacjentów. – Ta debata dotycząca dobrych praktyk była niezwykle owocna, przekroczyła moje wszelkie oczekiwania – podsumował prowadzący prof. James Hall.

Odrębny panel dyskusyjny i sesję naukową poświęcono genetyce niedosłuchu. Z badań wynika, że każdego roku rodzi się na świecie 1-6/1000 dzieci ze znacznym niedosłuchem. U zdecydowanej większości jego przyczyną są geny GJB2 i GJB6. Genów odpowiedzialnych za niedosłuch jest jednak o wiele więcej (szacuje się, że ponad 200), przy czym wiedza na temat genetycznych przyczyn zaburzeń słuchu jest wciąż mało poznana. Podczas wystąpień przedstawiono wyniki poszukiwań nowych mutacji odpowiedzialnych za rozmaite typy zaburzeń słuchu , jakie prowadzą genetycy na całym świecie. Badania te prowadzone są – jak w Zakładzie Genetyki IFPS – z udziałem pacjentów (dzieci i dorosłych), m.in. tych zakwalifikowanych do wszczepienia implantu ślimakowego lub na modelach zwierzęcych (ryba danio pręgowany).

W kontekście narastających w skali świata problemów ze słuchem, spowodowanych m.in. wszechobecnym hałasem, niezwykle istotna była sesja poświęcona zapobieganiu utracie słuchu. Dr dr N. F. Moroe z kliniki audiologii uniwersytetu w Johannesburgu przedstawiła niezwykle interesujące wyniki badań kwestionariuszowych z udziałem taksówkarzy, a także kierowców publicznego transportu, wskazujące, jakie są skutki długotrwałej ekspozycji na miejski hałas. Większość z uczestników zgłaszała, że cierpi na szumy uszne, ma zatkane uszy albo problemy ze słyszeniem. Przy czym spośród 78 proc. uczestników badań zgłaszających dolegliwości, aż 74 proc. nigdy nie było informowane (ostrzegane) o szkodliwym wpływie hałasu na słuch. Świadomość problemu w badanej grupie zawodowej jest zatem znikoma. Takie osoby – jak podkreślała dr Moroe – powinny zostać objęte opieką audiologiczną, zaś zadaniem miejscowych audiologów jest uświadamianie, jak bardzo hałas jest szkodliwy dla słuchu. Jest to zresztą misja wszystkich specjalistów na całym świecie, jak bowiem podkreślano podczas sesji hałas jest uznany za jedno z najbardziej niebezpiecznych „zanieczyszczeń”. Optymistyczne, że pojawiają się także dobre wiadomości. Naukowcy sprawdzają, czy niedosłuchowi spowodowanemu hałasem może zapobiegać, przynajmniej w pewnym stopniu, przyjmowanie związków antyoksydacyjnych. Ekspozycja na hałas powoduje m.in. stany zapalne oraz wyrzut wolnych rodników i stres oksydacyjny uszkadzający komórki słuchowe w ślimaku. Substancje zawierające antyoksydanty, takie jak np. propolis (kit pszczeli) wskazywany przez dr T.S. Baytok z Istambul Aydlin University w jednej ze zgłoszonych prac, niwelują te negatywne procesy, stąd ich pozytywny wpływ na zdrowie i – jak się teraz okazuje – także na słuch.