W dniu 16 lipca 1992 roku prof. Henryk Skarżyński przeprowadził pierwszą w Polsce operację wszczepienia implantu ślimakowego pacjentowi, który na skutek choroby ucha wewnętrznego stracił słuch. Ten zabieg był przełomem w polskiej otochirurgii.
Formalnie możliwości szpitala klinicznego Akademii Medycznej w Warszawie były ograniczone. Z tego m.in. powodu wraz z gronem wybitnych naukowców oraz przyjaciół została założona pozarządowa Fundacja Rozwoju Medycyny „Człowiek-Człowiekowi”. Pierwszym zadaniem Fundacji była organizacja kadry i zaplecza dla działań mających w Polsce odmienić los tych, którzy nie słyszeli nigdy, oraz tych, którzy słyszeli, ale stracili słuch. Było to pionierskie, odważne przedsięwzięcie. Brak powodzenia oznaczałby zaniechanie tego programu na kolejne lata. Ewentualny sukces oznaczałby niezwykły impuls dla rozwoju otochirurgii, audiologii, rehabilitacji i wczesnej diagnostyki wad słuchu u noworodków. W ten niezwykle złożony, wielospecjalistyczny program włączyły się kolejne osoby, lekarze, psycholodzy, logopedzi, pedagodzy, inżynierowie i audioprotetycy. Przygotowania do pierwszej operacji wszczepienia implantu osobie niesłyszącej trwały dwa lata.
– Niezależnie od przygotowania i wiary w swoje siły, a byłem wtedy przecież młodym docentem, istniało – jak przy każdej pionierskiej operacji – ryzyko, że mogą zdarzyć się różne nieprzewidywalne sytuacje, że coś może się nie udać. Niepowodzenie wynikające nie z mojej niewiedzy, braku przygotowania czy umiejętności, ale z innych obiektywnych powodów oznaczałoby, że wdrażanie programu implantów zostałoby w Polsce zaprzepaszczone na kilka lat. Nie udałoby mi się wtedy także zapoczątkować nowej idei w otochirurgii, nowego działania, tworzenia nowych ośrodków, placówek, instytucji, nowych zespołów naukowych, nowych klinik, zakładów, pracowni. To dlatego wymiar tej pierwszej operacji w 1992 roku był tak doniosły – wspomina prof. Skarżyński.
Ta operacja była pionierska nie tylko z punktu widzenia medycznego, ale także medialnego. Było wielkim wyzwaniem informować media – zaledwie tydzień wcześniej – że operacja odbędzie się w obecności kamer, fotoreporterów i dziennikarzy. Materiał o udanej operacji był drugą informacją podaną tego dania w Wiadomościach TVP 1; pierwsza dotyczyła zdrowia Papieża Jana Pawła II po przebytej tego samego dnia operacji.
– Wzbudziliśmy wielkie oczekiwania nie tylko w mediach, ale przede wszystkim wśród ogromnej rzeszy ludzi z wadami słuchu, którzy nagle się dowiedzieli, że coś można zrobić żeby usłyszeć świat. To zainteresowanie spowodowało, że zacząłem się zastanawiać co dalej? Czy mogę wziąć odpowiedzialność za tak złożony program? Czy ta odpowiedzialność może spoczywać tylko na jednej osobie? Musiałem przeanalizować swoje możliwości, słabości. Zdawałem sobie sprawę, że wiele rzeczy nie zależy od nas nawet kiedy bardzo tego chcemy. Pierwsze telefony od rodzin pacjentów zaczęły dzwonić już następnego dnia. Zaczęły przychodzić kolejne listy. Wtedy zdałem sobie sprawę jak wielki poruszyliśmy problem i że obudziliśmy nadzieje tak wielkiej grupy osób mających różne problemy ze słuchem – powiedział prof. Skarżyński.
Dzięki temu, że te pierwsze operacje się powiodły, rozpoczęto realizację programu implantów ślimakowych, a następnie cały wielki program nowoczesnej otochirurgii i audiologii.